Mark Passio – Jesteśmy na wojnie duchowej i sataniści wygrywają ! Macie się wkurzyć!

Mark Passio jest anarchistą, niezależnym badaczem, mówcą publicznym, gospodarzem programu radiowego, organizatorem konferencji i działaczem na rzecz wolności z Filadelfii (Pensylwania).

Mark podjął się zadania zebrania ogromnej ilości badań w dziedzinie metafizyki, okultyzmu, duchowości, symboliki i studiów nad świadomością. W 2007 roku zaczął prezentować te informacje w formie serii prezentacji zatytułowanej What On Earth is Happening? (Co się tu dzieje?), z zamiarem przybliżenia implikacji tego zasobu wiedzy większej świadomości społecznej. Mark uruchomił własną stronę internetową w 2008 roku pod adresem WhatOnEarthIsHappening.com.

W 2010 roku zaczął prowadzić własny internetowy program radiowy, zwany także What On Earth Is Happening, który do tej pory ma ponad 230 odcinków. Mark był jednym ze współzałożycieli Free Your Mind Conference, konferencji z siedzibą w Filadelfii na temat świadomości, kontroli umysłu i okultyzmu. Prowadził intensywne seminaria na żywo, w tym dotyczące Prawa Naturalnego: prawdziwego prawa przyciągania i jak to zastosować w swoim życiu, kłamstw i manipulacji New Age & tłumienia świętej męskości, porusza tematy tzw. duchowości ulicznej i demistyfikowania okultyzmu.

Przez lata Mark ściśle współpracował z grupami aktywistów w swojej okolicy, takimi jak Tesla Science Foundation, Truth-Freedom-Prosperity oraz Survive & Thrive Philadelphia. Jest także członkiem założycielem i głównym wokalistą anarchistycznego zespołu hardcore-punk z Filadelfii, The Founders. Najnowszym projektem Marka jest One Great Work Network, prywatnie zorganizowany kolektyw Świadomych Indywidualności, z których każda tworzy dynamiczną treść w celu rozpowszechniania przesłania Prawa Naturalnego, Prawdy i Wolności na całym świecie.

1 komentarz

  • Cyt.
    „DEMATERIALIZACJA III
    Z tego artykułu dowiecie się między innymi dlaczego operacje dematerializacji naszego świata nazwano COV ID – 19 ( COW i ID NUMBER ), skąd się wzięła Agenda 2030, oraz z z jakiego powodu Antarktyda jest tak trudno dostępna i dlaczego nie wolno nad nią latać samolotom.
    To że jesteśmy od dziesiątek lat dezinformowani , oszukiwani , że światowe elity od początku XX wieku ukrywają przed nami prawdę o naturze naszego wszechświata, o prawach rządzących tym światem, separują nas od PRAWDY, to nic nowego. To świadoma i przemyślana strategia zdobywania przez NIELICZNYCH PRZEWAGI nad masami. Do tego wykazu metod, za pomocą których nieliczni utrzymują władzę nad prawie 7 miliardami ludzi trzeba dodać brutalną przemoc, ludobójstwo, skrytobójstwo, jakie łamią społeczeństwom i narodom kręgosłupy, dławią wszelki opór, krytykę, manipulacja za pomocą której jednostki, grupy, społeczeństwa i narody są dezinformowane, ze sobą skłócane, by skupiały swoją uwagę na konflikcie, na wykreowanym wrogu, by niezdolne były do wspólnych działań dla dobra narodu i całej ludzkiej populacji, pieniądz warunkujący nasze zachowania, tłamszący naszą niezależność i indywidualność, wydobywający z człowieka prywatę, egoizm, chciwość, cynizm, materializm, tworzący zastępy nikczemnych, bez których wąska elita nie byłaby zdolna do panowania nad masami, w końcu zaprogramowana edukacja formatująca rzesze ludzi, by dysponowały wiedzą wyselekcjonowaną przez ponadnarodowe elity, dzięki której masy nieustannie dokonują wyboru zła w przekonaniu , że jest dobrem, powielają oczekiwane przez elity wzorce zachowań, wtłaczane w świadomość populacji za pośrednictwem rozbudowanych mediów, środków masowego przekazu.
    Do tego trzeba dodać liczne, utworzone organizacje, którym nadano fałszywie charakter międzynarodowych, w rzeczywistości realizujące przede wszystkim interesy ponadnarodowej elity. Taką organizacją jest ONZ, następczyni Ligi Narodów. Cały ten system narzędzi, za pomocą których, wąska elita rządzi światową populacją, został zaprojektowany już na początku XX wieku, a jego fundamenty szczegółowo opisane, w dostępnie publicznie broszurce wydanej w 1912 roku, napisanej przez bliskiego współpracownika Domu Rotschildów Edwarda House : „ Philip Dru: Administrator a Story of Tomorrow 1920-1935”
    Przez lata ONZ fałszowała informacje o stanie środowiska naturalnego na Ziemi podając że za zanieczyszczenie środowiska odpowiada spalanie paliw kopalnych : węgla, gazu, ropy. W 2009 roku ukazał się raport Banku Światowego z którego wynika, że za zanieczyszczenie środowiska naturalnego odpowiada przede wszystkim hodowla zwierząt i związana z tą hodowlą infrastruktura, radykalnie powiększana powierzchnia pastwisk i terenów pod uprawę paszy dla zwierząt. Cały światowy transport odpowiada za emisję 13% zanieczyszczeń do środowiska naturalnego, hodowla bydła co najmniej 51% . To wyliczenie jest o tyle mylące , że ogromny udział w emisji zanieczyszczeń przez transport mają pojazdy i maszyny rolnicze. Bogate kraje, takie jak USA, Wielka Brytania, Niemcy, Japonia, Dania, stawiają sobie za punkt honoru utrzymywanie gospodarki na takim poziomie, aby zapewnić dzienną porcje mięsa dla każdego obywatela swojego kraju. Szczególna wagę do tego wyznacznika zamożności przywiązują amerykańskie elity i to właśnie na tle USA postaram się pokazać jak to wszystko wygląda.
    Temat hodowli zwierząt jest nierozerwalnie związany z wodą, bo woda jest niezbędna do produkcji mięsa. Przeciętny obywatel państw wysoko rozwiniętych nie zdaje sobie sprawy z tego jak wielkie ilości wody pochłania produkcja zwierzęca. Hodowla tylko w USA pochłania rocznie 130 bilionów litrów wody. Dla porównania hydrauliczne szczelinowanie , technologia dzięki której USA stały się niezależne energetycznie pochłania 378 miliardów wody rocznie. To wielka cena za niezależność energetyczną. To oczywiste że elity amerykańskie są w stanie zapłacić każdą cenę za utrzymanie swoje pozycji, za zdobytą władzę i bogactwo.
    Do wyprodukowania 110 gramowego hamburgera potrzeba 2500 litrów wody, produkcja 450 g wołowiny pochłania przeciętnie 9500 litrów wody. Duże ilości wody pochłania produkcja drobiarska i mleczna. Do wyprodukowania 10 jajek potrzeba 1800 litrów wody, 1 kg sera żółtego to 3800 litrów wody. Jedna kanapka w McDonaldzie to prawie 90 oszczędnych kąpieli pod prysznicem. Chodzi w tych wyliczeniach o cała wodę używaną w procesie produkcji mięsnej, drobiarskiej i mlecznej, a więc o wodę niezbędna do wyprodukowania paszy, napojenia zwierząt, utrzymania czystości produkcji, w końcu ich przygotowania do konsumpcji, przemysłowego przetworzenia. 7 miliardów ludzi zużywa rocznie 19,7 miliarda litrów wody i zjada 9,5 miliard kilogramów jedzenia. Populacja zwierząt gospodarstw domowych liczy dziś 70 000 000 000 , z czego 1,5 mld krów. Te krowy rocznie zużywają 170 mld litrów wody ( prawie 100 razy więcej niż człowiek ) i zjadają 61 mld kg żywności ( sześć razy więcej ). Niestety, aby zwierzę zamienić w mięso trzeba czasu na jego wzrost. By wytworzyć bydło gotowe do uboju potrzeba 15 miesięcy karmienia ich ziarnem, i 23 miesiące trawą. Krowa mlecza zjada dziennie 64-70 kg paszy i wypija 141-150 litrów wody. 250 krów zjada 20 ton paszy tygodniowo. Wytworzenie 1 litra mleka pochłania 1000 litrów wody.
    Hodowla dla mięsa wykorzystuje 1/3 zasobów słodkiej wody na Ziemi, zajmuje 45% powierzchni wszystkich lądów i odpowiada za zniszczenie 91% lasów tropikalnych w ich strefie klimatycznej, od Indonezji do Brazylii. Co sekundę wycina w tym pasie obszar o wielki 4050 m2 pod pastwiska, a przede wszystkim pod uprawę paszy dla zwierząt. Nawożenie terenów pod uprawę agresywnymi środkami ochrony roślin , pestycydami, herbicydami, azotanami zwiększającymi wzrost upraw, prowadzi do zanieczyszczenia wód gruntowych i powstawania w dorzeczach rzek i ujściach do Mórz i Oceanów wielkich martwych stref pozbawionych jakiegokolwiek życia. Takich stref już dziś jest ponad 500.
    Problem żywności nie dotyczy tylko produkcji zwierzęcej, ale także rabunkowej eksploracji Mórz i Oceanów. By sprostać zapotrzebowaniu wykreowanego przez pieniądz światowego rynku konsumenta, którego wielkość szacowana jest na 90 mln ton ryb, używane są, zarówno w rybactwie morskim i śródlądowym, wielkie sieci trałowe jakie zagarniają po drodze wszystko co wpadnie do saka. W ten sposób na 440 gram poszukiwanych ryb do sieci trafia 2,2 kg tych niechcianych. Już dziś ¾ łowisk na świecie są na granicy wyczerpania, wiele gatunków już się nie odtwarza, po wytrzebieniu jednego przemysł przechodzi na kolejne. W tym tempie , do roku 2048 nie będzie już jakichkolwiek ryb, owoców morza w Morzach i Oceanach.
    Trudno w to uwierzyć ale bydło produkuje ogromne ilości metanu. Odchody bydła w USA stanowią 53% wszystkich odchodów bydła na Ziemi, to właśnie metan ma wielki wpływ na wzrost temperatury na Ziemi, jest bowiem 25-100 razy bardziej szkodliwy nic CO2. Według bardzo wiarygodnych danych , utrzymując obecny stan rzeczy , w roku 2030 przekroczymy bezpieczny poziomu gazów cieplarnianych na Ziemi aż o 565 gigaton. pokonamy granicę za którą nie będziemy mieli już wpływu na bieg wydarzeń, pomimo posiadania zaawansowanych technologii ( HAARP ). Tak powstał projekt obrony środowiska naturalnego pod nazwą COW, jakiemu ostatecznie nadano nazwę COV. Liczba 19 to nic innego jak rok 2019, w którym, w sposób zdecydowany, rozpoczęto wdrażanie projektu na skalę światową, przez zorganizowanie sympozjów poświęconych przygotowaniu do planowanej pandemii oraz przez wdrożenie kategorycznych ograniczeń i zakazów połowów ryb, w tym dorsza w Naszym Bałtyku.
    Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że ten proces będzie postępował tak jak schody w piramidzie, od tych najmniejszych do tych największych, w jej oku. Likwidacja produkcji zwierzęcej zacznie się od tych małych państw takich jak Polska, by jak najdłużej utrzymać miejsca pracy i produkcję w państwach jakie maja argumenty, dysponują najnowocześniejszą bronią masowej zagłady, i grożą że jeżeli ktoś podniesie rękę na ich produkcję, to użyją broni geofizycznej, wywołają w innych państwach gigantyczne kataklizmy, trzęsienia Ziemi, tsunami, susze, pożary, powodzie, huragany, zlodowacenia, albo uderzą w innych niewidzialnym promieniowaniem z HAARP i satelit by wywołać rzezie, masowe choroby psychiczne, pandemie chorób zakaźnych, raka, radykalne zmiany w podstawowym budulcu organizmu – genomie. W tej sytuacji staje się jasne z jakiego powodu elita na wyścigi budowała sobie schrony, w jakich może przeczekać światowy holocaust obecnej populacji,gdyby coś nie poszło po jej myśli. Zagrożenie zniszczeniem obecnego świata, przez elity jest bardzo, bardzo poważne.
    Cała produkcja zwierzęca, przede wszystkim bydła ( COW ) na świecie będzie radykalnie ograniczana. Rozpoczęto od produkcji peryferyjnej, „neutralnej” , zwierząt futerkowych, ale bądźcie pewni, za chwilę przyjdzie koleje na bydło, drób i wieprzowinę. O ile radykalna redukcja produkcja bydła, trzody mlecznej ma związek z metanem, o tyle produkcja drobiu i wieprzowiny przede wszystkim z wodą.
    Ponadnarodowa elita, dysponując informacją wyprzedzająca tę publicznie dostępną o dziesięciolecia, już na początku lat 90-tych zajęła się problemem deficytu wody, jaki sama stworzyła przez wodożerny systemu pomnażania kapitału i konsumpcji, w taki sposób, aby rozwiązać go w sposób podtrzymujący jej władzę, kontrolę populacji i siłę wpływów. W tym celu doprowadziła do przyjęcia przez naukowców i organizacje pozarządowe Deklaracji Dublińskiej (The Dublin statement on water and sustainable development) która dała politykom, finansowym przez ponadnarodową elitę, impuls do krzewienia idei komercjalizacji wody i formułowania prawa czyniącego z wody dobro konsumpcyjne. Zgodnie z tym dokumentem wodę uznano za dobro ekonomiczne o określonej wartości, które powinno być dostarczane według zasad gospodarki rynkowej. W 1995 roku w Sztokholmie Ismail Serageldin z Banku Światowego powiedział, że XXI wiek będzie wiekiem konfliktów o wodę. Nie mylił się.
    W 1997 roku, dwa lata po wystąpieniu Serageldina, Bank Światowy uzależnił udzielenie pożyczki dla Boliwii od sprywatyzowania wodociągów w El Alto, Cochambie i La Paz. To właśnie na kanwie tej historii powstał Bond „Quantum of Solace”, moim zdaniem jeden z Bondów który zobrazował otaczająca nas rzeczywistość. Bank Światowy zażądał aby Boliwijczycy płacili także za deszczówkę i wodę z przydomowych studni. Doszło do rozruchów. Do boliwijskiej wody przymierzała się amerykańska korporacja Bechtel, jak dążyła do przejęcia zarówno zasobów boliwijskiej wody , jak i boliwijskich wodociągów. W Polskim wydaniu korporację Bechtel zastępuje izraelska korporacja Tahal, jaka przez polską spółkę Eko-Wark sp. z o.o. dąży do przejęcia przez Izrael polskiej wody i wodociągów i kontroli nad Polakami. Boliwijczycy podjęli walkę, zbrojną walkę i zmusili Bechtel do wycofania się z Bolowii, Polacy biernie przyglądają się jak Żydzi przywłaszczają sobie narodowe dobro jakim jest polska woda.
    Podobnie prywatne korporacje próbowały przejąć wodę we Francji, we Włoszech i w Grecji. Po dwudziestu latach dostarczania wody przez prywatnego dostawcę w Paryżu doszło do rekomunizacji wody i jest ona dziś własnością Francuzów. We Włoszech i w Grecji rozpisano referendum w sprawie prywatyzacji usług wodociągowych. W 2011 roku we Włoszech, a w 2014 roku w Grecji zablokowano prywatyzację wody. Tylko w Polsce takie Zandbergi i Kaczyńscy dalej dążą by ukraść wodę i wodociągi Polakom.
    Wyżej podałem, że USA poświęciły 378 miliardów litrów wody, żeby zapewnić sobie niezależność ekonomiczną ( hydrauliczne szczelinowanie ). Nie ulega wątpliwości, że taką ilość wody Stany Zjednoczone wyjęły z rezerwuaru wody swojego państwa, co oznacza konieczność zarezerwowania takiego samego zasobu w innych państwach, na potrzeby amerykańskich korporacji i konsumentów. To z tego powodu elity amerykańskie forsowały komercjalizacje wody i przy użyciu służb specjalnych przejęcie jej zasobów w innych państwach, na przykład właśnie w Boliwii. Warto przy tym przypomnieć że korporacja Bechtel jaka chciała ukraść wodę Boliwijczykom to ta sama korporacja jaka budowała Chiny, o czym pisałem w moich poprzednich artykułach.
    To jest powód dlaczego Antarktyda jest tak niedostępna i dlaczego państwa walczą o Grenlandię i Antarktykę. Jak pisałem wyżej plan zakłada wstrzymanie wydobycia surowców energetycznych, węgla, ropy, gazu. W okresie przejściowym dominującym paliwem ma być gaz. Ten stan będzie trwał do 2035 roku, kiedy najważniejszym paliwem ma stać się wodór. Z kolei energetyka pójdzie w kierunku fuzji jądrowej. Niemcy wybudowały pierwszy na świecie Stellarator W7-X , reaktor Wendelstein 7-X, działający w Instytucie Fizyki Plazmowej im. Maxa Plancka w Greifswaldzie . Podczas testów Niemcom udało się rozgrzać plazmę do 20 milionów stopni Celsjusza, przy gęstości 2 x 10/20 cząstek na metr sześcienny. Pozwoliło to uzyskać energię plazmy na poziomie 1 megadżula, i to bez zbędnego nagrzewania ścian stelleratora..
    W tych okolicznościach walka o Grenlandię, Antarktykę to wojna strategiczna, podyktowana przede wszystkim celami militarnymi. Owszem znajdują się tam surowce, jak metale ziem rzadkich, ale to jest, z perspektywy jaką tu opisuję, cel drugorzędny. Problem polega na tym że Chiny, Indie, kraje Afryki, dziś choćby Rwanda, Ameryki Łacińskiej chcą dostąpić tego samego poziomu życia na jakim żyją w USA i Europie Zachodniej. Warto przy tym dodać że Chiny i Indie są mocarstwami dysponującymi potężną siłą, zdolnymi do obrony swoich interesów. Z zamieszczonej poniżej mapy wynika, że Chiny i Indie maja ogromny deficyt wody, tak jak z resztą Polska. W tej sytuacji będzie niezwykle ciężko o liniowe wprowadzenie ograniczenia produkcji mięsa, drobiu . To powoduje , że wojna o wodę , zapowiedziana przez Ismaila Serageldina już jest faktem.
    W tej sytuacji Antarktyda stała się , chronionym przez społeczność międzynarodową, największym na Ziemi rezerwuarem słodkiej wody. By zachować ten nieskażony ekosystem zakazano lotów nad Antarktydą i utrudniono dostęp do jej terytorium. Dla USA, które, wobec masowego wykorzystywania wody przez przemysł spożywczy, wydobywczy i rolnictwo celem numer jeden stała się nieskażona część Argentyny i Chile oraz Grenlandia. To tam ogromne obszary wykupują za długi korporacje amerykańskiej elity. Możecie być pewni że USA nie ustąpią i będą naciskać na Danię w sprawie Grenlandii, aż do skutku. Wobec narastającego problemu wody może wydawać się komuś szokujące , że aby zwiększyć jej zasoby mocarstwa wykorzystują HAARP do podgrzania klimatu, by doprowadzić do szybszego topnienia lodów Antarktyki i Grenlandii oraz Antarktydy. Pokazałem to na mojej osi czasu latem tego roku, jak gorąco zostało precyzyjnie przekierowane na oba bieguny, a na Syberii zanotowano tygodnie z temperaturą powyżej 32 C. Chodzi o to by zwiększyć parowanie wody i uzupełnić jej niedobory w krążącym masach powietrza, a dalej precyzyjnie przekierować je i wywołać deszcze i wzrost wilgotności powietrza.
    W związku z powyższym cała komunikacja, cały transport przejdzie na zasilanie wodorowe, którego krańcowym produktem jest woda, w ten sposób chcą zbilansować wodę na Ziemi. To z tego powodu, co opisywałem w pierwszej części dematerializacji, w ciągu najbliższych 15 lat napęd na ropę, benzynę i gaz zostanie wycofany z obrotu. W tym miejscu muszę napisać o alternatywnym modelu wymierania gatunków. Jeżeli populacja dinozaurów przekroczyła swą liczebnością granicę za którą emitowany przez nią metan wywołał wielkie ocieplenie i destabilizację klimatu, to doszło do licznych nakładających się na siebie zjawisk, anomalii pogodowych, jakie wywołały dalej anomalie geofizyczne, choćby wybuch wulkanu w miejscach cieńszych warstw skorupy ziemskiej . Tamten świat był jednym wielkim łańcuchem pokarmowym, wymieranie gatunków odbywało się zatem jak przelewanie wody w naczyniach połączonych. Mamy liczne dowody przemawiające za tą hipotezą. Jednym z najważniejszych są gigantyczne hydraty metanu uwiezione na dnie licznych szelfów Mórz i przy dnie Oceanów, w epoce radykalnych zmian klimatycznych. Skądś ten metan musiał się pojawić. Naukowcy twierdza że to efekt wybuchów wulkanów ,wielkich pożarów. Dziś, naocznie obserwując gigantyczny wpływ zwierząt na poziom metanu możemy zaryzykować twierdzenie że ten uwieziony w hydratach metan może pochodzić od zwierząt.”

Dodaj komentarz