„Nowa normalność” życia po pandemii jest przesiąknięta autorytaryzmem

„Nowa normalność” życia po pandemii jest przesiąknięta autorytaryzmem- krzyczą tytuły artykułów kilku magazynów internetowych w tym tygodniu.

Patric Wood na stronie Technocracy News & Trends napisał:

Technokracja nie jest życzliwa. Ci, którzy zaprzeczają i zatwardziali zostaną ukarani, zmuszeni i ukształtowani w celu uległości. Taka jest natura dyktatury naukowej, w której posłusznie słucha się twierdzeń technokratów. Ich nauka jest absolutna i nie można jej kwestionować.

Portal Reason napisał dziś tak:

Powiedziano nam, że życie nigdy nie wróci do normy, więc musimy zaakceptować świat noszenia masek, zakłóceń ekonomicznych i dystansu społecznego.

To niefortunne, biorąc pod uwagę, że mniej inwazyjne reakcje na pandemię okazują się co najmniej tak samo skuteczne, jak te drastyczne. Spojrzymy na to zanim omówimy nieodłączną wartość wolności, która wydaje się być zepchnięta na bok przez problemy zdrowia publicznego i nieuczciwych urzędników państwowych.

„Gdy rok 2020 zbliża się ku końcowi i prawdopodobnie „zarazi” rok 2021, spróbuj wziąć sobie do serca jeden niepokojący fakt: rzeczy prawdopodobnie nigdy nie wrócą do normalności” – napisał w zeszłym tygodniu redaktor CNN International Security Nick Paton Walsh. W swoim artykule omawia prawdopodobną trwałość nakazów noszenia masek, telepracę, ograniczony kontakt fizyczny i pozostałe, narzucane nam zmiany w życiu.

Niektóre ze zmian, o których wspomina Walsh, mogą być kwestiami osobistego wyboru, ale wiele z nich jest narzucona przez „polityków, którzy udają, że normalność jest tuż za rogiem”, mówi Thomas Davenport z Babson College w artykule.

Powinniśmy zaakceptować nasze nowo ograniczone życie jako „nową normalność” – to sformułowanie jest już naprawdę bardzo męczące.

W rzeczywistości, powtarzające się odniesienia do „nowej normalności” nie są po prostu tylko męczące; są złowieszcze.

„Ponieważ potrzeba przedłużenia kwarantanny do lata lub później wydaje się bardziej prawdopodobna, nowa norma z pewnością będzie zawierała nieprzewidziane kompromisy”, ostrzegał Andy Wang w maju w Harvard International Review. „Główna ironia kryzysu może polegać na tym, że metody stosowane obecnie przez liberalne demokracje do skutecznej walki z wirusem to te same taktyki, których używają autorytarni przywódcy, by zdominować swój lud. Podczas gdy normalnie świat nie pogrąża się w autorytaryzmach, świat po kwarantannie może być mniej demokratyczny niż jego poprzednia wersja; narzędzia, które zostały tymczasowo zastosowane w walce z chorobą, która normalnie zdarza się raz w życiu, a później wracamy do normalności, mogą stać się trwałe ”.

Te autorytarne narzędzia mogą stać się trwałe, ponieważ rzadko kara się urzędników państwowych  za zrobienie czegokolwiek, nawet jeśli jest to okropne i przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. Wiele spraw jest pozostawionych indywidualnym osobom, by rozwiązały je zgodnie z własnymi priorytetami i preferencjami, podczas gdy zająć się tym powinni politycy, których naród wybrał właśnie po to, by takie problemy monitorowali.

Ponadto ludzie, którzy wchodzą do rządu, są zazwyczaj tymi, którzy w naturalny sposób skłaniają się ku używaniu władzy. A kryzysy są doskonałymi pretekstami do gromadzenia bezprecedensowej władzy i wykorzystywania jej w nowatorski sposób.

„Dla autorytarnych przywódców kryzys koronawirusa stanowi wygodny pretekst do uciszenia krytyków i umocnienia władzy” – ostrzegł Human Rights Watch w kwietniu.

„Środki blokujące” przyjęte przez wiele państw europejskich wywarły nieproporcjonalny wpływ na osoby i grupy o charakterze rasowym, które były celem przemocy, dyskryminujących kontroli tożsamości, przymusowej kwarantanny i grzywien”- poinformowała w czerwcu Amnesty International.

„Rządy na całym świecie muszą podjąć działania w celu ochrony i promowania wolności słowa podczas pandemii COVID-19, którą wiele państw wykorzystuje do rozprawienia się z dziennikarstwem i uciszenia krytyki” – zauważył w lipcu specjalny sprawozdawca ONZ ds. Wolności Słowa (jest tam mała garstka przyzwoitych osób- przyp. tłum.)

Podczas pandemii Stany Zjednoczone nie miały odporności na autorytaryzm związany ze zdrowiem publicznym.

„W centrach władzy w całym kraju narastająca pandemia koronawirusa była czasami wykorzystywana do rozciągania, naginania lub ignorowania ustalonego prawa i polityki” – napisała Jenny B. Davis dla ABA Journal w kwietniu. „Podstawowe wolności, ochrona prywatności i dostęp do wymiaru sprawiedliwości zostały ograniczone w imię bezpieczeństwa publicznego, z uzasadnieniami prawnymi, od odpowiednich do ewidentnie nieścisłych”.

Do tej pory sędziowie unieważnili decyzje niektórych urzędników, w tym gubernatorów Michigan i Pensylwanii, którzy przekroczyli swoje uprawnienia i naruszyli podstawowe prawa.

„Konstytucja nie może zaakceptować koncepcji „nowej normalności ”, w której podstawowe wolności ludzi można podporządkować nieograniczonym środkom łagodzącym sytuacje kryzysowe – napisał sędzia okręgowy Stanów Zjednoczonych William S. Stickman IV w swojej decyzji z 14 września dotyczącej zasad zdrowia publicznego w Pensylwanii. „Przeciwnie, Konstytucja wyznacza pewne granice, których nie można przekraczać, nawet w nagłych wypadkach” (ten sam problem mamy w Polsce- przyp. tłum.)

A jednak lokalne władze Florydy obiecują nadal nakładać grzywny na osoby, które nie noszą masek w miejscach publicznych, nawet po tym, jak gubernator nakazał im przestać. Nowy Jork zmusza szkoły, restauracje i inne firmy do ponownego zamknięcia w dziewięciu dzielnicach, a wszystko to w imię walki z rozprzestrzenianiem się COVID-19. Wymówki związane ze zdrowiem publicznym są nadal sprzeczne z ochroną praw jednostki.

To wszystko powinno zadziwiać nawet ludzi, którym z jakiegoś powodu nie zależy specjalnie na „podstawowych wolnościach” i konstytucyjnych „granicach, których nie można przekraczać”, ponieważ autorytarne blokady z pewnością nie są jedyną drogą naprzód.

„W Szwecji liczba nowych infekcji, choć nieznacznie poszła w górę, nadal pozostaje zaskakująco niska” – odnotował w zeszłym tygodniu The New York Times. „Samotni w zachodnim świecie Szwedzi odmówili zeszłej wiosny kwarantanny z powodu koronawirusa, ponieważ czołowi przedstawiciele służby zdrowia w kraju argumentowali, że mniejsze ograniczenia są wystarczające i lepiej chronią przed załamaniem gospodarczym” – dodaje artykuł. ( w Szwecji stawiano od początku na tzw. „odporność stadną”, zgodną z prawdziwymi naukami medycznymi- przyp. tłum.)

Nie chodzi o to, że Szwecja zrobiła wszystko dobrze w tej sprawie lub że całkowicie uniknęła skutków COVID-19. Wydaje się, że kraj przeszedł przez trudny okres tak samo dobrze, jak inne kraje, nie zakłócając życia ani nie poddając się fantazjom urzędników państwowych o zdobywaniu władzy.

Szwecja jest wskazówką, że poszanowanie wolności ludzi z natury nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i że wirus nie powinien być automatycznie wymówką do przymusowego ograniczania normalnego życia. A gdy wirus przeminie, mieszkańcy Szwecji będą mieli minimum autorytarnych śmieci do posprzątania.

Szczęściarze w tej Szwecji.

Dla reszty z nas pandemia prawdopodobnie pozostawi trwałe szkody. „Nowa normalność” życia po COVID-19 może bardzo przypominać staromodny autorytaryzm.

Linki:

https://reason.com/2020/10/05/the-post-pandemic-new-normal-looks-awfully-authoritarian/
https://www.technocracy.news/the-new-normal-of-post-pandemic-life-is-authoritarian/

Tłum: U. Klimko

4 komentarze

  • Najlepszym wojownikiem jest ten, kto zdoła wroga przemienić w najlepszego przyjaciela. P. Coelho.

  • Szata graficzna a raczej ostylowanie CSS Twojego bloga całkiem wporzadku, przypadly mi do gustu, podoba mi sie 🙂 zapraszam do siebie…

  • Witam, zaproszenie dotyczy jakiej strony? Pozdrawiam

  • Jeśli będziesz przykładnie pracował osiem godzin dziennie, może ci się kiedyś uda zostać kierownikiem i pracować dwanaście. R. Frost

Dodaj komentarz