Nonkonformizm, Geniusz, Głupiec i Błazen

Niniejszy artykuł stanowi dokładny przekład eseju Billa Plotkina, który wszedł w skład jego najnowszej, wydanej w 2013 roku, książki Wild Mind: A Field Guide to the Human Psyche (Dziki Umysł: Przewodnik po Ludzkiej Psychice).

 

Kształtowanie nonkonformizmu: Muza/Geniusz, Święty Głupiec i Błazen

Bill Plotkin

„Pozostać sobą w świecie, który bez przerwy usiłuje zrobić z ciebie kogoś innego, to największe osiągnięcie” ~ Ralph Waldo Emerson

„Nie jest oznaką zdrowia być dobrze dostosowanym do chorego społeczeństwa”
~ Jiddu Krishnamurti

„Konformizm jest więzieniem wolności i wrogiem wzrostu”
~ John F. Kennedy

Jeśli konformizm jest więzieniem wolności, jak zapewniał JFK, wówczas transgresja norm i zasad konformistycznego społeczeństwa byłaby regularnym i nieuniknionym aktem na ścieżce do wyzwolenia, osobistego i duchowego wzrostu i kulturowej ewolucji.

Konformista
Konformista to najpowszechniejsza psychospołeczna rola we współczesnym, zachodnim społeczeństwie. Nie ma się czemu dziwić, gdy ścieżki autentyczności, pełni i przepełnionego wizją przywództwa są przez społeczeństwo tłumione, a najbardziej atrakcyjną rekompensatą za to są egocentryczne nagrody, takie jak bezpieczeństwo, komfort, pieniądze, produkty, podziw społeczny, prestiż zawodowy i władza nad innymi.
Największym lękiem Konformisty jest to, że zostanie porzucony, że zostanie z tyłu. Robi więc wszystko, co konieczne – podporządkowuje się i służy, by sprostać wymogom członkostwa w jakiejkolwiek grupie, która przyzna mu najbardziej pożądane, socjoekonomiczne bonusy. Większość Konformistów przyjmuje świeckie, militarne i religijne wartości i role mainstreamowego społeczeństwa i jego instytucji. Inni dostosowują się do behawioralnego kodu gangów, aśramów, ruchów protestanckich i programów wzrostu osobistego. Im bardziej przyjemna i robiąca wrażenie jest autoprezentacja Konformisty, tym lepsza pozycja w społeczeństwie i ciekawsze nagrody.
W jakąkolwiek stronę zachodniego społeczeństwa się udamy, trafiamy na to samo materialistyczne przesłanie: dobro i popularność człowieka to kwestia tego, ile posiada, jak dobrze wygląda, jak dobrze przestrzega zasad i norm oraz jak wiele kontroluje. To jest powszechne podłoże współczesnej polityki, biznesu, edukacji, religii, jak również filmów, popularnych książek i czasopism, programów telewizyjnych i innych form reklamy degradujących współczesną kulturę. Jest to również temat większości codziennych rozmów między ludźmi w egocentrycznym społeczeństwie.

Konformistyczne role, takie jak pszczółka robotnica, konsument, podawacz dokumentów, kasyno zombi czy żołnierz, są ogłupiające dla umysłu i żałosne, co więcej, naruszają duszę, krzywdzą ludzi i są marnotrawstwem dla świata. Aby mieć wystarczającą liczbę ludzi chętnych do wykonywania tych ponurych i śmiercionośnych ról, przepastna ludzka wyobraźnia musi najpierw zostać zmiażdżona przy użyciu całej serii tępych narzędzi, włączając współczesne programy telewizyjne, propagandę polityczną i gospodarczą, edukację polegającą na uczeniu pod testy, zaszczepiającą strach religijną indoktrynację oraz szerokie spektrum tłumiących witalność używek, włączając ekrany komputerów, pornografię, współczesną, umniejszającą ludzi farmację- alkohole, tabletki przeciwbólowe, leki uspokajające, narkotyki, amfetamina dla dzieci i antydepresanty dla mas.

 


Transgresja: Przekraczając Otwarty Próg
Dla konformistycznego umysłu, każdy ruch innych ludzi ku wolności- czy to społecznej, ekonomicznej, politycznej czy religijnej- jawi się jako naruszenie zasad i godzi w społeczeństwo. W momentach najwspanialszych możliwości dla naszego własnego osobistego wzrostu, gdy z pewnością siebie zbieramy się, by wyrwać się ze starej skorupy lub psycho-duchowego więzienia (czy to narzuconego przez innych, czy też przez nas samych), odczuwamy naszą własną transformację czy inicjację jako naruszenie – co tak naprawdę, u podstawy, oznacza nic innego, jak przekroczenie pewnego progu.

Wsparcie, jakiego potrzebujemy, by wyrwać się z naszych psycho-duchowych więzień, możemy znaleźć w kilku elementach, archetypach naszej własnej psychiki. Trzy z tych „dzikich umysłów” to: Muza/Geniusz, Święty Głupiec i Oszust.

 

Muza/Geniusz
Muza jest naszym własnym, unikalnym i dziko kreatywnym sposobem patrzenia na rzeczywistość – to źródło naszej głębokiej imaginacji. Mówiąc „głębokiej” mam na myśli to, że jej symbole i metafory powstają spontanicznie w dzikich, pierwotnych przestrzeniach naszego umysłu, w przeciwieństwie do względnie płytkich pomysłów i fantazji, które wykrzesuje z siebie codzienne ego.
W mainstreamowym, zachodnim świecie zapomnieliśmy o tym, o czym wiedzieli starożytni – że umysł strategiczny (codzienne ego) samo z siebie nie posiada umiejętności determinowania, co warte jest w życiu zachodu. Ta umiejętność to wynik partnerstwa między duszą a Muzą (czyt. geniuszem/dajmonionem- przyp. tłum)
Dusza, jeśli i gdy jesteśmy na to psychicznie gotowi, wyjawia nam na metaforycznym, mito-poetyckim poziomie, nasze indywidualne przeznaczenie-

 

„twoją własną prawdę w centrum obrazu, z którym się urodziłeś”

jak to określił poeta David Whyte. Nasza dusza rzuca światło na to, jak w unikalny sposób wpasowujemy się w „świat więcej niż ludzki” i określa naturę i tajemnicze, wyjątkowe dary, z którymi się urodziliśmy, by wnieść wkład w społeczeństwo Ziemi.
Ale to Muza (geniusz) inspiruje wybory i systemy realizacji dla mito-poetyckich pragnień duszy. Muza trzyma klucz do wyboru szczególnej kariery, rzemiosła czy projektu, który ma znaczenie, niesie spełnienie, ubogaca życie i przyczynia się do ewolucji kultury. To Muza wyobraża i tworzy matrycę każdej oryginalnej i wyjątkowej rzeczy, jaką tworzymy.
W kontraście do Muzy i duszy stoi dojrzałe ego, które ma istotne zadanie wdrażania różnych rzeczy – manifestowania pragnień duszy, a robiąc to, polega na głębokiej imaginacji i emocjonalnej pasji naszej Muzy jako dodatku do umiejętności praktycznych, wiedzy i myślenia strategicznego.
Gdy zbyt wielkie ego zdecyduje, że będzie działać niezależnie od duszy i Muzy/Geniusza, wówczas dochodzi do rozpadu społeczności i kultury, które stają się kajdanami wolności i wrogami wzrostu.

Obecnie żyjemy w kulturze, która rozumie zbyt wiele rzeczy zbyt precyzyjnie i równocześnie w zbyt ograniczony sposób, pozostawiając nasze życie i nasz świat zbyt przewidywalnym i podatnym na kontrolę, zbyt sterylnym i pozbawionym artyzmu. Bylibyśmy znacznie zdrowsi, gdybyśmy regularnie mogli sobie wyobrażać to, co niemożliwe, gdybyśmy byli otwarci na niespodziankę i nieoczekiwane odkrycia, i gdybyśmy zmieniali kurs i zawracali, gdy coś niesamowitego przetnie naszą drogę. Zbyt mocno polegamy na „świadomości farmera”: skupić się na otrzymaniu racjonalnie określonej z góry rzeczy, by wyrosła w specyficznym miejscu i przyniosła oczekiwany rezultat. Nie rozwinęliśmy wystarczająco naszej tubylczej „świadomości łowcy”: rozproszonej, otwartej, zawsze skanującej i dostrojonej do docierających subtelnych wskazówek, nieoczekiwanego, nowatorskich powiązań oraz jej specyficznej, dziwacznej i często cudacznej natury.

Muza jest pomysłowym, pełnym wizji łowcą: miłośnikiem różnorodności, dzikości, wolności, rewolucji, ewolucji i transformacji.
Wszystko, co robimy, przynosi więcej spełnienia, gdy robimy to z dziką wyobraźnią. W rzeczywistości, większość rzeczy, które są warte, by je w ogóle robić – wychowywanie dzieci, uczenie, tworzenie sztuki, życie naukowca, przeciwstawianie się opresji, walka o sprawiedliwość, kochanie się, gotowanie, pochwała boskości, szukanie wizji w życiu czy romans ze światem – nie może być prawdziwie zrobione bez dynamicznej wyobraźni.
Musimy wskrzesić i chronić naszą dynamiczną, przekraczającą normy wyobraźnię, musimy też wspierać ją w naszych dzieciach i nastolatkach, musimy ją świadomie kultywować – tak, jakby życie nas samych i wszystkich istot, z którymi dzielimy tę planetę, od tego zależało. Bo zależy.

 

Święty Głupiec i Oszust
Przez wzgląd na prawdziwą wolność, możemy wezwać również Świętego Głupca i Oszusta- dwa archetypy, które wykraczają poza normy i posiadają wewnątrz ludzkiej psychiki olbrzymi potencjał.

Święty Głupiec nie gra według zasad czy standardów przeciętnego społeczeństwa. Nie troszcząc się o to, co inni o nim sądzą, nie jest on ani za ani przeciw niuansom społecznym, konwencjonalnej moralności lub nawet zdrowemu rozsądkowi. Nie jest zainteresowany postępem ani pędzeniem do miejsca innego, niż to, w którym się właśnie znajduje. Jest poza obyczajami, etykietą, własnością osobistą i protokołem – a czasami nawet bezpieczeństwem osobistym. W kartach Tarota widzimy go, jak beztrosko sunie do przodu, pozornie nieświadomy, że za chwilę spadnie z klifu. 
Trzynastowieczny mistyk perski, Jelaluddin Rumi, bezczelnie wyraził archetyp Świętego Głupca następującymi słowami:

 

Konwencjonalna wiedza jest martwa
w naszych duszach, nie jest naprawdę nasza.
Musimy zapomnieć  
czego nas nauczono,
zamiast tego zadziwić się…
Zapomnij o bezpieczeństwie.
Żyj tam, gdzie boisz się żyć.
Zniszcz swoją reputację.
Bądź notoryczny.
Zbyt długo
rozważnie planowałem.
Od teraz
Będę szalony.

(tłum. U.K.) 

 

W powszechnym języku, „głupiec” i „mędrzec” stoją w opozycji – ten pierwszy oznacza ignorancję, ten drugi mądrość. W swojej głębi jednak, obydwoje reprezentują brak przywiązania do formy i ostatecznego wyniku. Święty Głupiec działa z pozycji, która często wydaje się być niewinnością, chorobą psychiczną, wyśmiewaniem wszystkiego, ale i tak zachowuje w tym swoją mądrość. Z drugiej strony jest mędrzec, którego wyobrażamy sobie jako wyłącznie przytomnego, jednak ponieważ nie walczy on i nie szuka pozycji wybranego przywódcy, prawdziwy mędrzec ani nie inwestuje w rozsądek, ani nie ma odruchu, by przestrzegać zasad społecznych.

Obszar Świętego Głupca w naszej psychice łączy w sobie niewinność dziecka i mądrość starca. Obydwoje polegają na zdolności do prostego i czystego postrzegania , do bycia w pełni obecnym w chwili obecnej i we wszystkich rzeczach istniejących i dziejących się we wnętrzu.
Rezonując ze Świętym Głupcem, Oszust w nas eksponuje wszystkie iluzje i budzi w nas szersze zrozumienie wydarzeń i nas samych, poprzez wymyślanie psot i figlów, konfrontując nas z paradoksem i pomagając nam rozświetlić nasze widzenie pośród tak „śmiertelnie poważnych” rzeczy jak praca, związki i życie duchowe.

Oszust w innych i w nas pomaga uchwycić pełniejszy obraz poprzez wyśmiewanie siebie samego (poprzez to, również i wszystkich innych). Może on także odpowiedzieć na poważne pytania i koncepcje za pomocą perspektywy, która odrzuca lub całkowicie modyfikuje większość naszych umiłowanych założeń.

W archetypach Świętego Głupca i Oszusta mają swe korzenie psychologicznie dojrzała komedia i tzw. clowning. Niektóre duchowe ścieżki płynnie łączą mądrość z komedią, jak widzimy to na przykład u Roshiego Bernie Glassmana, mistrza Zen i klauna. Mądra komedia nigdy nie polega tylko na śmiechu. Roshi Glossman na przykład, cieszy się międzynarodowym uznaniem jako pionier i przykład społecznie zaangażowanego buddysty. Ucieleśniając Oszusta czy też klauna jako Świętego Głupca, potrafi przelecieć ponad naszym codziennym, broniącym tożsamości radarem, nakłaniając nas, byśmy dostrzegli większy obraz, który zelektryzuje naszą społeczną, środowiskową, polityczną i kulturową aktywność. W Ameryce początku XXI wieku widzimy tę rolę równie mistrzowsko pokazaną przez komików takich jak Jon Stewart i Stephen Colbert.

Posiadając niezliczone wielokulturowe formy, Święty Głupiec i Oszust pojawiają się w mitach i rytuałach przebrani m.in. jako Nasruddin z mistycznej tradycji Sufi Islamu, wszystkim indiańskich błaznów Kojota i Kruka, klaunów Navajo-Heyoka i Indian Hopi, amerykańskich klaunów rodeo, europejskich nadwornych błaznów i postacie klaunów w japońskim teatrze Kabuki.
Święty Głupiec jest równocześnie niewinnym klaunem i mądrym nauczycielem. Pomaga uwolnić się z powszechnej pułapki brania siebie zbyt poważnie, co jest dość częstym zagrożeniem zarówno w naszych praktykach duchowych, naszej pracy i związkach z drugim człowiekiem. Święty Głupiec pomaga zobaczyć psycho-duchową zbroję, w której możemy niechcący siebie uwięzić.

Święty Głupiec i Oszust mogą pojawić się w naszej psychice w każdej chwili, gdy pomimo wszystkich przeciwności, nagle doznajemy olśnienia w kwestii spraw, które traktowaliśmy nazbyt poważnie. Możemy wtedy zaśmiać się z siebie, docenić obecną sytuację z szerszej perspektywy, i wtedy, ramię w ramię z Muzą, naszym Geniuszem, zrobić krok poza konwencjonalne granice, uwolnić się z ograniczających historii i wkroczyć w przestrzeń rzeczywistości pełnych wizji, ku kulturowej transformacji.”

 

Na koniec przytoczę listę pre-racjonalnych aktywności, jako antidotum na nadmierną racjonalizację i szansę na powrót do stanu Świętego Głupca, wolnego i kreatywnego. Lista ta pochodzi z książki Matthew Foxa pt. Creativity. Where the Divine and the Human Meet (Kreatywność. Gdzie Spotyka się Ludzkie z Boskim). Oto te obszary:
muzyka
teatr
malowanie
rzeźbienie
komedia, humor
taniec
bębnienie
rytuał
ziemia
ocean
drzewa
zwierzęta
ptaki
seksualność
sztuka w jakiejkolwiek formie
natura w jakiejkolwiek formie (inna niż ludzie)
śmiech
wygłupianie się
ciało
wszystko, co wywołuje w nas podziw

 

Praktykuj, praktykuj, praktykuj.